Silenie się na fraszki wobec wojny na Ukrainie jest nie na miejscu, dlatego bez zbędnego pajacowania zapraszamy do lektury lutowego „Informatora”.
Dni się stają coraz dłuższe
Choć się zima nie poddaje
Przełomowy „Informator”
Jak na zawołanie staje
Ze dwadzieścia zwłoki godzin
Objętością wynagrodzi
W kalendarzu już listopad
Więc się migiem dziś streszczamy
I październikowy „Infor-
mator” tutaj umieszczamy
Trwa październik już w najlepsze
Mniejsza zatem o powody
Choć spóźniony to nareszcie
„Informator” jest gotowy
To ostatnie letnie deszcze
Ciałem mym wstrząsają dreszcze
I słonecznych kres uniesień
Idzie jesień idzie jesień
Wtulam w kocyk się wełniany
I się czuję jak u mamy
Informator jest już ze mną
W nockę ciemną w nockę ciemną
Kiedy z mrozów do upałów
Przeskakuje rzeczywistość
Chronić Ciebie od udaru
Informatora powinność
Kiedy kwiecień przeplatał
Więcej zimy niż lata
A długi weekend w maju
Nie zabierze do raju
„Informator” w kieszeni
Aurę wokół odmieni
To nie żart a jednak cieszy
Klaszczmy wszyscy gromko w dłonie
Marzec ku końcowi bieży
„Informator” zaś na stronie
Zima wreszcie jak należy
Prószy śnieg i rosną zaspy
„Informator” pędem bieży
By Was czapą swoją nakryć
By otulić Was mięciutko
Kiedy mróz poszczypie w uszy
I zanucić Wam cichutko
Pieśń co jest pokarmem duszy
Rok się kończy i już Święty
Mikołaj niesie prezenty
Dźwiga niespodzianek worek –
Na wierzchu „Informatorek”