Coraz krótsze dni a noce
Długie niczym ogon smoka
Wiatr w konarach już łopoce
Lata mięła epoka
Gdy nostalgia chwyci w szpony
Radość Twą jak proch rozetrze
W Informator uzbrojony
Śmiejże się Ty z niej w najlepsze
Coraz krótsze dni a noce
Długie niczym ogon smoka
Wiatr w konarach już łopoce
Lata mięła epoka
Gdy nostalgia chwyci w szpony
Radość Twą jak proch rozetrze
W Informator uzbrojony
Śmiejże się Ty z niej w najlepsze
Oszczędności miesiąc nastał
Więc nie przebierając w słowach
Wszem i wobec ogłaszamy
Nowa odsłona gotowa
Resztek lata to pokłosie
Liczy stron czterdzieści osiem
Wrzesień już się nam rozpędził
Nie ma więc co dłużej zwlekać
Kto się latem nie uwędził
Tego Informator czeka
Fantastycznych w spisie treści
Stron pięćdziesiąt dwie aż mieści
Chociaż pogodowe fronty
Upał potem grad i burze
Niechby biło sto piorunów
Wciąż będziemy Wam przedmurzem
Gromów huk błyskawic feeria
Nie zatrwoży nas nic a nic
I dlatego na wywczasy
Stron pięćdziesiąt sześć Wam damy
Migiem ku nam mknie Dzień Dziecka
I myśl rodzi się zdradziecka
Nie folgować latorośli
Niech świętują też dorośli
Komu miły koncept taki
„Informator” go zabawi
Choć kasztany nie zakwitły
A matura już za pasem
Serwujemy Wam najmilsi
Informatora tymczasem
Bez zbędnych w obecnej sytuacji ceregieli zapraszamy do lektury marcowego „Informatora”.
Silenie się na fraszki wobec wojny na Ukrainie jest nie na miejscu, dlatego bez zbędnego pajacowania zapraszamy do lektury lutowego „Informatora”.
Dni się stają coraz dłuższe
Choć się zima nie poddaje
Przełomowy „Informator”
Jak na zawołanie staje
Ze dwadzieścia zwłoki godzin
Objętością wynagrodzi
Spada z drzewa liść ostatni
Szarpie nim wichura srodze
„Informator” już był w szatni
Lecz stanęła mu na drodze
Jakaś hucpa worpressowska
Później więc się z Wami spotkał